Błyszczyk FACE NICO BAGGIO + kredki MAP

Dzisiaj zrecenzuję błyszczyk marki Face Nico Baggio, który dostałam w ramach współpracy ze sklepem Folaronów - wyłącznym dystrybutorem kosmetyków Face Nico Baggio i Make Up Atelier Paris, a także kredki do ust Make Up Atelier Paris, które są moim własnym zakupem ;)

Błyszczyk FACE NICO BAGGIO Ultra Shiny Gloss:
pojemność: 10 ml
cena: 50 zł
To mineralny błyszczyk, dostępny w sklepie w 4 kolorach (ja dostałam kolor 09). Producent obiecuje optyczne powiększenie ust, a także delikatniejszy kolor na ustach niż widać w opakowaniu. Kolory tych błyszczyków są świetne, szczególnie ten róż i pomarańcz :P
To pierwszy mój produkt tej firmy ;) Ja dostałam błyszczyk w kolorze 09 - w opisie na sklepie pisze, że to naturalny kolor, dla wszystkich lubiących delikatny kolor ust. Błyszczyk zawarty jest w przyjemnie wyglądającym kartonikowym opakowaniu. Sam  błyszczyk jest opływowych kształtów, z prostą szatą graficzną. Aplikator jest całkiem fajny, to miękki pędzelek.
Błyszczyk ma przepiękny zapach! Słodki, lekko pomarańczowy. Kolor jest lekko brązowy, zawiera wiele srebrnych drobinek - dlatego też nie jest to kolor do końca ciepły.
Konsystencja błyszczyka jest dość gęsta, mimo to nie zauważyłam by się kleił. Bardzo łatwo się aplikuje ten błyszczyk na ustach... jednorazowe wyciągnięcie tego błyszczyka i pomalowanie nim ust daje rzeczywiście delikatny efekt, świetnie wygląda na samych ustach, bądź też na jakiejś pomadce, bo fajnie zaczynają błyszczeć. Przy 3 krotnej aplikacji możemy uzyskać kolor identyczny jak w opakowaniu, mocno błyszczący, brokatowy a zarazem lustrzany.
w środkowym zdjęciu delikatne zastosowanie błyszczyka
światło dzienne
z lampą błyskową
Błyszczyk daje genialny efekt na ustach, czekam, aż uda mi się go wykorzystać na sesji zdjęciowej bo wtedy dopiero bedzie widać efekt :) No i mam chrapkę na pozostałe kolory :D
Błyszczyk przyciemnia usta, nawet jeśli to ma być delikatna warstwa, to zawsze usta będą troche ciemniejsze wpadające w brąz - więc nie zgodzę się, że błyszczyk bedzie każdemu pasował. W dużej ilości tym bardziej usta są ciemniejsze - mi ten błyszczyk średnio pasuje kolorystycznie. Ale jak dorwę jakąś modeline, której usta mi spasują do tego błyszczyka to na 100 % go wykorzystam.
Błyszczyk bardzo fajnie nawilża usta. Cienka warstwa w miarę szybko się wchłania. Gruba warstwa trzyma się bardzo dobrze, natomiast może ciut spływać(tak jak usta są pomalowane na tym zdjęciu powyżej, mocniej, to troche mi spłynęło w miejscu gdzie było go najgrubiej).
Błyszczyk tani nie jest, ale dla takiego efektu byłabym w stanie go sobie na pewno kupić ;) No i ten zapach!


MAKE UP ATELIER PARIS kredki do ust:
pojemność: 1,97 g
cena: 35 zł
Do wyboru w 9 odcieniach. Ja posiadam odcień 06, i ostatnio koleżance kupowałam 01 to postanowiłam je sfocić obie :)
Wg opisu na stronie kredka ma właściwą miękkość, posiada witaminy A i E, jest bardzo trwała i za pomocą magic primera może stać się wodoodporna gdzie trwałość to 1 dzień:
Są to najdłuższe kredki do ust jakie do tej pory miałam okazje kupić :P Co dziwne, kredka 01, która zamówiłam przyszła takiej samej długości jak 06, którą do tego czasu wiele razy ostrzyłam- jednym słowem krótsza.
Kredki mają wygląd, który nie do końca mnie zadowala, bo kojarzą mi się z kredkami szkolnymi a nie kosmetykami - natomiast to w niczym nie przeszkadza ;)
Odnośnie kolorów - 01 to najjaśniejszy kolor w sklepie, w miarę naturalny, różowo-beżowy, natomiast uważam, że szkoda że nie ma jeszcze jakiegoś jaśniejszego w ofercie. 06 to kolor troszkę ciemniejszy, mieszanka różu z brązem i czerwienią. Ja tej kredki 06 bardzo często używam, roztarta nadaje ustom całkiem fajny, ciepły kolor.
Kredki są całkiem przyjemne w użytkowaniu, średniej twardości, do ust rzeczywiście konsystencja bardzo fajna. Można nimi zrobić normalny kontur, można zamalować całe usta i pokryć błyszczykiem, czy oczywiście szminką.
Jeśli chodzi o trwałość, to nie zauważyłam jakiejś specjalnej różnicy między tą kredką a innymi z którymi miałam do czynienia, typu Inglot, Smashbox etc. Metody z utrwaleniem magic primerem nie próbowałam - zwyczajnie nie posiadam tego produktu. Posiadam natomiast Cel sealer z Kryolanu- cel sealer troche ściąga usta(bo trzeba poczekać aż wyschnie zanim się pomaluje usta kredką)i nie jest to najprzyjemniejsze uczucie, kredka na nim wychodzi intensywniejsza, natomiast nie zauważyłam większej wodoodporności - bo trwałość zapewne zwiększy. Magic primer to podobno produkt oleisty i tłustawy, więc aplikacja i trwałość zapoewne będą trochę inne. Kredka sama w sobie czy z cel sealerem jest ciężka do zmycia pod wodą, natomiast da się to zrobić bez jakiś większych utrudnień.
Kredka Make Up Atelier Paris nr. 06
Cena 35 zł wydaje się może dość wysoka, natomiast, patrząc na jakość i długość tej kredki to całkiem się opłaca, wręcz bym powiedziała, że są tanie :) Polecam :)

Komentarze

  1. błyszczyk ma mnóstwo drobinek, ale na Twoich ustach wygląda ciekawie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ładnie się prezentują błyszczyki na ustach

    OdpowiedzUsuń
  3. Błyszczyki niestety nie w moim guscie, zdeydowanie za brokatowe i blyszczace..

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwszy raz widze te kredki ale z Twojego opisu wydają się godne uwagi. 06 wpadła mi w oko

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli mowa o kredkach to zdecydowanie mogę polecić kredki Face Nico Baggio: konturówki do ust 21-piękny nude lookowy odcień i 22- soczysta czerwień oraz nr 11- kredki do brwi dla blondynek/szatynek ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam 06 MAP i jest rewelacyjna! Z magic-iem jest naprawde trwała, wręcz czasem trudno do zmycia :) Czasem niestety wysusza dlatego proponuje na nawilżone usta aplikować

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Z góry dziękuje za komentarze. Czytam wszystkie! Jeśli w komentarzu zostało zadane jakieś pytanie odpisuje na nie w tym samym poście. Pozdrawiam :)

Popularne posty