RÓŻ DO POLICZKÓW bez tajemnic!

Dzisiaj postanowiłam napisać dla Was wszystko o różach do policzków! Zawsze pytacie jaki kolor dobrać, jaką konsystencję, jakim pędzlem nakładać - mam nadzieję, że dziś rozwieję wszelkie Wasze wątpliwości, a także, że przy tym nadmiarze treści się nie pogubię i nie zrobię śmietnika z tego wpisu :D Jak tak to z góry przepraszam, ale jest tego sporo :)
Nie będzie to sama wiedza książkowa, teoretyczna, ale także i moje własne przemyślenia na temat różu, które nie zawsze zgadzają się z tym co pisze w książkach - więc to co piszę musicie wziąć na swój rozum w niektórych momentach :)
kilka róży z moich zbiorów ;)
 Zacznijmy od tego po co nam róż do policzków??
Otóż róż to taki fajny kosmetyk, który dodaje naszej twarzy życia :) Ożywia ją, ulepsza jej wygląd, często też mimo wielu opinii wyszczupla naszą twarz (nie każdy używa bronzera do różu, różem też możemy to w niewielkim stopniu zrobić - no i oczywiście zastosować łącznie róż z bronzerem).
Róż dodaje też naszej twarzy charakteru i dopełnia cały nasz wizerunek.
Jakby się mnie ktoś spytał czy wolałabym nałożyć cienie na powieki czy róż na policzki zdecydowanie wolałabym róż na policzkach :)
fot: Aleksander Kaczmarek, mod: Joanna Rejmoniak, mejkap: ja
W sklepach możemy znaleźć róże w przeróżnej formie.. oczywiście najpopularniejsze są te pudrowe w kamieniu - i też te najbardziej lubię i polecam:) Dostępne też mamy róże mineralne w sypkiej formie, róże w kremie, żelu, płynie, w kredkach... kosmetyki wielofunkcyjne, z których jednym z zastosowań jest właśnie stosowanie na policzkach... Mamy oczywiście róże do policzków o wykończeniu matowym, błyszczącym/perłowym, a także z dodatkiem jakiś brokatowych drobinek.
No więc zacznijmy od wyboru konsystencji ;)
*róże pudrowe w kamieniu: najpopularniejsze, najbardziej uniwersalne, do każdego typu cery, najtrwalsze, najbardziej wydajne, no i oczywiście mamy na rynku największy ich wybór - nakładamy pędzlem
 *róże w kremie(bądź też płyn czy żel ale są trudniejsze w aplikacji)- dają bardzo naturalny wygląd, idealnie nadają się do cer zdrowych, gładkich, zadbanych, szczególnie polecane u osób bardzo młodych, badź też u starszych pań, kiedy całkowicie matowy makijaż nie jest najlepszym pomysłem. Takie róże nie będą się sprawdzały u pań z dużymi niedoskonałościami skóry(trądzik, blizny, mocno rozszerzone pory itd) bo będą te niedoskonałości podkreślać. Szczególnie polecane przy skórach suchych i normalnych - przy przetłuszczających się i mieszanych mogą się nie sprawdzić. Możemy je nakładać gąbką czy pędzlem do podkładu, a także naszymi palcami. Na gołą skórę, na podkład, a także na podkład wykończony pudrem ale tutaj będzie nam potrzebna wprawiona ręka by nie zniszczyć sobie makijażu :)
róż w kremie MAC
Róże w kremie Make Up Atelier Paris
 *róże w kredkach - przeważnie jako kosmetyki wielofunkcyjne do ust, powiek i policzków, proste w obsłudze, jednak ja jakoś nie popieram takich rozwiązań ;)
fot: Patryk Pohl, mod: Kamila Gawenda, włosy: kasia Mareńko, mejkap: ja
A jak z kolorem??? No właśnie... z tym chyba macie największe problemy, a to wcale nie taka problematyczna rzecz :)
Otóż, jak w większości kosmetyków, mamy główny podział na kolory ciepłe i zimne, znajdziemy też kilka kolorów neutralnych, bardziej ziemistych.

Kolory ciepłe, czyli te z domieszką żółtego/pomarańczowego pigmentu(wszelkiego rodzaju brzoskwinie, pomarańcze, cegły, brązy,czerwienie) będą na pewno wyglądały o wiele naturalniej na naszej skórze, nadają się raczej do każdego typu cery..mogą jedynie czasem nie pasować paniom o bardzo chłodnym typie urody - ale moim zdaniem wszystko zależy od dobrania całego makijażu :)
Kolory zimne, czyli te z domieszką pigmentu różowego(róże poszarzałe, róże nasycone, fiolety) będą bardziej ożywiały naszą skórę, odmładzały i będą się nadawały do każdego chłodnego typu urody(do ciepłych typów urody też znajdą się odpowiednie odcienie różowego koloru). Wyjątkiem, kiedy nie pasuje nam różowy róż do policzków jest nasza skóra na której pękają naczynka, bądź występują mocne różowe plamy spowodowane stresem  - wtedy różowy róż będzie podbijał tę czerwień i możemy wyglądać jak różowe świnki :P
Paleta róży KRYOLAN/ górny rząd od lewej: neutralny, zimny, ciepły, zimny, ciepły / dolny rząd od lewej: ciepły, zimny, ciepły, ciepły, ciepły(w sumie troche neutralny)
Paleta róży MAC / lewy i środkowy rząd: ciepłe, prawy rząd: zimne
Róże matowe: pasują do każdego wieku, każdego typu cery i urody (możemy ich jedynie starać się unikać przy starszych paniach, kiedy nie chcemy by skóra była w pełnym macie);
Róże błyszczące/perłowe/z drobinkami: świetne dla pań młodych i z fajnymi cerami... cery problematyczne niestety nie będą w nich dobrze wyglądać bo błysk będzie podkreślał wszelkie niedoskonałości. Błyszczące róże dodatkowo rozświetlają naszą twarz, możemy ich też użyć przy ciemniejszych cerach jako rozświetlacz.
Jak dobrać kolor różu do naszego makijażu?? 
W takim naturalnym makijażu najlepiej jest dobierać kolory najbardziej zbliżone do naszych naturalnych rumieńców - możemy się poszczypać w policzek czy się zmęczyć przy jakimś sporcie i wyjdzie nam dany kolor :) Wtedy na pewno sobie nie zrobimy tym kolorem krzywdy.
Natomiast we wszelkich innych wypadkach, dobór koloru różu to kwestia moim zdaniem indywidualna. Ja dobieram go w zależności co chcę makijażem osiągnąć... jeśli chce bardziej naturalny wygląd wybieram odcienie delikatniejsze, często bardziej brzoskwiniowe... jeśli chcę bardziej wyrysowany look to stawiam na różne odcienie różu. Wszystko też zależy oczywiście od całości makijażu... jeśli komuś zrobimy różowe usta i różowy makijaż oka, to dla mnie różowy róż na policzkach będzie trochę przesadą, mi się to kojarzy z jakąś lalką barbie :) Jeśli chcę by makijaż wyglądał bardziej dziewczęco, był ożywiony, świeży to zdecydowanie daję róże w kolorze różowym.
I tu same możecie zobaczyć, mam makijaż oka wpadający w róż, usta naturalnie mam różowawe...  Zdecydowanie wolę wersję w ciepłym kolorze bo z zimnym różem wszystko się za bardzo robi różowe;)
z różem w ciepłym kolorze
z różem w chłodnym kolorze
 No i kolejny problem z którym się spotykamy... gdzie nakładać ten róż???
We wszelkiego rodzaju źródłach najczęściej znajdujemy propozycje nakładania różu na jabłuszka na naszej twarzy, które zobaczymy mocno się uśmiechając - ja jestem temu wyjątkowo przeciwna, bo uważam, że pasuje to na prawdę niewielu osobom(tylko paniom z mocno zarysowanymi kościami policzkowymi oraz  z bardzo długimi twarzami), a w 80 % sprawia że wyglądamy jak ruskie matrioszki :)
Ja zdecydowanie jestem za nakładaniem różu na granicy kości policzkowych - trochę najechać na kości, odrobinę pod kościami też(no chyba że nakładamy pod kości bronzer to wtedy można róż dać tylko na górną część). Gdyby podzielić twarz w taki sposób jak to zrobiłam na powyższym obrazku, pokazuje nam to granicę, której nie możemy przekroczyć przy nakładaniu różu - czyli nigdy nie zjeżdżamy różem poniżej kącika ust, a także nie nakładamy go na policzkach dalej niż do źrenicy naszego oka(gdy patrzymy na wprost) - jeśli te granice przekroczymy nasza twarz będzie właściwie prawie cała z różu i będziemy wyglądać co najmniej kiepsko.
fot: Dawid Imach / paletka róży MAC
Musimy też pamiętać, że jeśli chcemy by nasza buźka się troszkę wyszczupliła to róż zawsze nakładamy po skosie,  od szczytu kości policzkowych w dół w kierunku ust - mniej wiecej tak jak widać na powyższym zdjęciu. Jeśli nie wiemy gdzie to dokładnie zrobić możemy ułożyć nasze usta w dzióbek i pokazuje się nam pewna wklęsłość, która nam wyznacza "drogę" naszego pędzelka z różem :)
Wszelkie linie poziome przy nakładaniu różu będą odpowiednie dla pań o bardzo długich i wąskich twarzy.

No i teraz... czym nakładać??? Pędzli do różu na rynku mamy bardzo wiele, z różnych firm, w różnych kształtach i rozmiarach. Oto kilka pędzli, którymi ja nakładam róż:
od lewej: Lumiere, Annabelle Minerals, Inglot 15BJF, Sephora 42, Maestro 120, Hakuro H13
No to po kolei...
*Lumiere Angled fiber optic- pędzel skośny w typie skunksa/dyfuzora, czyli tam gdzie mamy włos różowy mamy go więcej, tam gdzie są czarne włoski mamy rzadsze włosie - pędzelek bardzo delikatny, milutki, świetny przy nakładaniu produktów bardzo mocno napigmentowanych z którymi sobie nie radzimy, bo przez podwójne włosie nabiera mniej produktu. Niestety nie potrafię już go znaleźć w polskiej sprzedaży.
*Annabelle Minerals - skośny, klasyczny pędzel do różu, recenzja tutaj, koszt 30 zł
*Inglot 15BJF a także wszelkiego rodzaju inne typowe pędzle do pudrów
*Sephora nr 42 z serii profesjonalnej, płaski pędzel w kształcie jajka
*Maestro 120 w rozmiarze 20, klasyczny skośnie ścięty pędzel, bardzo wygodna długa rączka, występuje w kilku rozmiarach, włosie fajne, gęste, choć ciut sztywne, koszt 35 zł / pędzel ten dostałam od sklepu LADYMAKEUP, który serdecznie polecam :)
*Hakuro H13, okrągłe jajeczko, bardzo fajny pędzel do nakładania różu a także do modelowania twarzy, niestety włos bardzo się sypie, ale uwielbiam ten kształt, koszt 25,90 zł

Klasycznym kształtem pędzli do różu są pędzle skośnie ścięte, które dobrze się dopasowują do naszych kształtów kości policzkowych - ja zdecydowanie mimo to na obecnym swoim poziomie używam ich najrzadziej, wolę pędzle gęstsze typu tych do pudru, ale wszystko kwestia wprawy i pożądanych efektów :) Najdelikatniejszy efekt osiągniemy pędzlem takim jak ten z Lumiere, największy obszar naraz pomalujemy właśnie większymi pędzlami do pudru, a najmocniejszy efekt kolorystyczny otrzymamy pędzlami skośnymi, które jednocześnie malują nam niewielki obszar policzka więc możemy sobie fajnie kształtować obszar różu na naszej twarzy :)

Mam nadzieję, że wyczerpałam temat i o niczym nie zapomniałam :) Gdyby jednak to zapraszam do dyskusji i zadawania pytań :)

PS: napisanie tego posta zajęło mi 3 godziny dzisiejszej niedzieli :P

Komentarze

  1. aleś utrafiła z tym postem, super
    bardzo przydatny
    akurat dziś chciałam poprzeglądać co i jak, bo mam wrażenie, że źle nakładam ;))

    3 godziny... wierzę :) krótkie notki sporo czasu zajmują a co dopiero takie ;)
    odpocznij i zrelaksuj się ;)
    pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba przekonałaś mnie do tego kosmetyku ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Informacje, które zawarłaś w dzisiejszym poście przydadzą się na pewno nie jednej dziewczynie :) Dużo czasu zajęło Ci jego pisanie, jednak myślę, że warto było :)

    OdpowiedzUsuń
  4. masz racje połyskujące róże nie prezentują się za fajnie na cerze problematycznej. ja mam na kościach policzkowych bruzdy, kachę i połysk podkreśla te uwypuklenia wklęsłości no nie fajnie to wygląda

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomocny post ;) Teraz idę się poszczypać przed lustrem ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. dziewczyny bardzo się boją różu , zawsze panikują niedużo niedużo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róż to najlepszy kosmetyk razem ze szminką i bronzerem. Jak ktoś sam nie potrafi się nim malować to się tego boi. A to taka prosta i fajna rzecz ;)

      Usuń
  7. Ale świetny post!
    Jutro przećwiczę nakładanie różu na sobie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo przydatny post, chociaz akurat ja z rozem wiekszych problemow nie mam, mimo to przeczytalam z przyjemnoscia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. własnie nie rozumie tego całego halo z jabłuszkami :) a do różu tak jak i do pewnych kolorów różu trzeba czasami się przyzwyczaić. Takie moje skromne zdanie ;)

    ps. szczypanie mi nie pomogło :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny post:) Własnie szukałam czegoś takiego bo jestem zielona jeśli chodzi o róż;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ciekawy post, dziękuję za utwierdzenie mnie, że nakładanie różu po skosie od skroni jest ok :D bo gdzieś widziałam krytykę pt. że było to modne za czasów dynastii, a teraz to róż się na jabłuszka nakłada, jednak przy dziennym makijażu bez bronzera po skosie lepiej się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaa... w programie Mistrzyni Makijażu. Kilka razy już mówiła takie bzdury, że przestałam to oglądać.

      Usuń
    2. Chyba to zależy od budowy twarzy danej osoby, ja mam owalną i używam po skosie i na "jabłuszka" i nie wygląda to źle ani przerysowanie. Może dlatego że stosuję minimalną ilość kosmetyku. Także z bronzerem.

      Usuń
  12. Ja kiedyś w ogóle nie doceniałam roli różu, teraz jednak widzę jak potrafi odświeżyć.. odmłodzić nasz wizerunek.

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam róże i bronzery

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tez sie cieszę ,ze ten post sie pojawił. Własnie jestem na etapie dobierania odpowiedniego rozu-także dziękuje bardzo za przydatne wskazówki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Trzeba Ci przyznać że Twój blog jest bardzo rzetelny. Wszystko bardzo precyzyjnie pokazujesz i opisujesz. Jeśli malujesz tak jak prowadzisz bloga to gratuluję perfekcjonizmu. Jesteś jedyną wizażystką którą "znam", która w istocie się zna na rzeczy. Widać że się pasjonujesz tym tematem (makijażu)i nie robisz tego na pół gwizdka.

    OdpowiedzUsuń
  16. również zajmuję się wizażem i w pełni się z Tobą zgadzam co do miejsca położenia rózu. Niewielu dziewczynom pasuje róż na "jabłuszkach" mimo ze notorycznie polecają to różne makijażowe poradniki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Myślę że Twój post jest dość przejrzysty i fajnie opisany. Z pewnością osoby niezaznajomione z tematem wyciągną dużo z tego powyższego.
    W ogóle uważam że jesteś jedyną tak precyzyjną i skrupulatną blogerką w tym kraju. Widać też że się tym zakresem pasjonujesz i nie robisz tego, mówiąc kolokwialnie "na odwal się" jak to zdarzyło mi się doświadczyć na mojej twarzy od innych wizażystek. Jeżeli malujesz tak jak piszesz bloga to szczerze podziwiam Twój perfekcjonizm i profesjonalizm. Mogę śmiało powiedzieć że się wyróżniasz swoją pracą spośród pozostałych "wizażystek". Tak sądzę. Teraz to naprawdę rzadkość robić coś dobrze i z prawdziwą pasją, a nie dlatego że taka moda "..że koleżanka maluje to i ja też".
    Wszystkie te słowa to są opinie oparte na moich własnych doświadczeniach.


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak miłe zdania :)

      Usuń
    2. Mi niestety też się takie historię zdarzyły i to jest teraz norma. Ciężko trafić na profesjonalną osobę żeby nas nie skrzywdziła. Ja mam zawsze dylemat jeśli chodzi o wizażystkę, kosmetyczkę, fryzjerkę i nawet dentystkę.
      Tu Matleena bardzo pieczołowicie rozpisała (ś) każdy wątek.
      Róż jest fajnym kosmetykiem, u mnie zaraz najulubieńszym po brązerkach i rozświetlaczach. Mimo typu urody zima, używam różne: chłodne i ciepłe palety róży. Zależy od makijażu jaki sobie robię ;) Mogę nie mieć oczu pomalowanych czy ust ale poliki jak są podkreślone to aż świeżo buzia wygląda.

      Usuń
    3. Ja też używam każdego koloru różu i jest dobrze :) źle się czuje jedynie w takim baaardzo jaskrawym, cukierkowym różu :P

      Usuń
    4. Taki jaskrawy jest chyba dobry do sesji fotograficznych czy na wybieg :D

      Usuń
  18. swietny post duuuzo z niego wyciahnełam. chciałabym isc na jakies warsztaty u Ciebie jakby byly przynajmniej w rzeszowie;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja już od dłuższego czasu jestem totalnie zakochana w różach w kremie i tylko takich używam :) Ale post jest świetny - przeczytałam z wielką przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Miło się czytało, bo to jedno z najczestrzych pytan jakie słyszę. Jednak nie zgadzam sie z propozycja nakladania rozu pod kosci policzkowe. To jest miejsce brązera. Brązer lub ciemniejszy puder, podklad itp ma za zadanie imitowac wklęsłość, czyli tworzyć niby cień. Róż jest do "ozywiania" twarzy, nakladając skosnie (nad koscia policzkową) moze przy okazji lekko modelowac.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po 1 - nie mówiłam tu o zastąpieniu bronzera różem... tylko o nakładaniu różu na granicy kości policzkowych - tzn minimalnie pod i troche na nie... nałożenie różu tylko pod kosci policzkowe by raczej mogło prezentować się dziwnie :)

      A poza tym..są osoby, które nie używają brązerów - bo nie potrafią, bo nie lubią, albo bo mają cerę w takim kolorze, że ciężko jest dobrać właściwy :) Wtedy ja nie widzę żadnego problemu by używać samego różu właśnie w takiej pozycji ;)
      Wiadomo, że bronzer i róż łącznie wyglądają ciekawiej i bardziej modelują twarz - ale jeśli nakładamy róż matowy i to w odcieniach w miarę naturalnych, to nikt sobie krzywdy nie zrobi nakładając go w taki sposób jak opisałam go wyżej :)

      Usuń
    2. w zupełności się z Tobą zgadzam!

      Usuń
    3. Agata Oz pomyliłaś sobie pojęcia.
      Róż ożywia i odświeża naszą twarz, nie modeluje. Uwypukla miejsca na które się go aplikuje aby nie wydawały się płaskie. I nie jest powiedziane że wszystkie panie muszą nakładać róż po skosie. Wszystko to jest zależne od budowy owalu twarzy danej osoby. Jednej będzie tak pasować, innej o twarzy podłużnej, pociągłej róż super się będzie prezentować na tych osławionych jabłuszkach. Takie właśnie róż ma zastosowanie, nakłada się go głównie na szczyty: kości policzkowych, koniuszek nosa, czy miejsce pod łukiem brwiowym. To są zabiegi które mają sprawić żeby buzia nie wyglądała na matową, szarą i płaską jak to już wyżej powiedziałam.
      Natomiast do modelażu owalu twarzy służą odpowiednie kremowe podkłady tzw.kamuflaże albo matowy bronzer zbliżony kolorytem do naturalnego odcienia naszej skóry.

      Usuń
    4. Anonimku... mam wrażenie że w Twojej wypowiedzi są zawaerte dwa produkty... do połowy piszesz o różu, natomiast druga połowa to raczej zadanie rozświetlacza a nie różu.
      Na szczyty kości policzkowych właśnie dajemy rozświetlacz, czyli jasny połyskujący kosmetyk, dajemy go też na koniuszek nosa, pod łuki brwiowe czy na szczyt brody i czoła jeśli chcemy je uwypuklić :)

      Pomyśl sobie jak by wyglądał róż do policzków pod łukiem brwiowym?? straaasznie, jakbyśmy 2 minuty temu sobie wyrywały brwi i by nam spuchło :)

      Usuń
    5. Tak wiem ;) że na końcu się daje rozświetlacz (najbardziej wystająca cz.kości policzkowych, pod łuki brwiowe, miejsce nad górną wargą aby podkreślić łuk kupidyna itd.itp.) ale są panie które mają bardzo szarą, zmęczoną cerę i muśnięcie różem tych partii twarzy je delikatnie ożywia. Rozświetlaczem dodatkowo się te miejsca "wyciąga" ;) Już nie chciałam się o tym dodatkowo rozpisywać. I pisząc róż to mam na myśli taki naturalny odcień nie żarówiasty. i ilości naprawdę niewielkie rozumiem że nikt nie chce wyglądać jak Piggy ;P
      Wiem też że są różne szkoły makijażu i każda preferuje zupełnie odmienny sposób aplikacji różu, tylko w konkretne miejsca na twarzy. Ja się uczyłam w kilku i wyciągnęłam swoje wnioski. Ten zabieg który opisałam się tyczy tylko pewnych jednostek urodowych. :)

      Usuń
  21. Dzięki za bardzo interesujący wpis:) Zawsze miałam problem z różem, ale teraz juz wiem co i jak:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mi róż właśnie pasuje na kościach policzkowych, bo jak daje niżej, to wyglądam jak szkielet :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Matlenko z MACa ten zimny braz jaki to jest i ile kosztuje? Mam chlodny tym urody mam masakre z brazerami zawsze cieple i teraz u ciebie wypatrzylam ten piekny idealny dla mnie kolorek podaj mi prosze numerek!! i nie wiem czy mnie stac :( :)

    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie z 200zł będziesz musiała zabulić. One są dość kosztowne. A nie wolisz ziemi egipskiej bikor?

      Usuń
    2. na tym swatchu mat/połysk od lewej strony jest RAIZIN a potem obok jaśniejszy GINGERLY.
      Pełnowymiarowy produkt kosztuje 90 zł, wkład troche taniej ;)

      Usuń
  24. Bardzo, bardzo, bardzo pomocny post:)

    Dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem pod wrażeniem, jak kompleksowo to opisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  26. Jaki byś poleciła pędzel do nakładania rozświetlacza?

    Ja Ci polecam do różu Hakuro H21 zamiast H13. Ja używam tego pierwszego i żaden włosek nie wypada. H13 to pechowa 13 tka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rozświetlacze nakładam albo małym do pudru, albo dużymi do blendowania cieni :) albo palcami;p

      Usuń
  27. bikorek jest zbyt cieply jak dla mnie a ten wyglada bardzo fajnie, wrecz zakochalam sie wiec licze na podanie numerku i ceny chocby za sam wklad :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję za wszystkie rady :) Na pewno pomogą lepiej nałożyć róż :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Skoro była mowa o różach może zrobiłabyś "wykład" o brązerkach etc.? :-)

    OdpowiedzUsuń
  30. Niby róż wiadomo do czego, ale tyle wskazówek ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Magdaleno jaki kolorek i numerek ma roz w prawym dolnym rogu z MAC?

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam pytanie. Chce kupic siostrze roz w prezencie. Siostra ma ciemne (ciemny braz lub oberzyna) wlosy. Piwne oczy. Latwo sie opala. Nie ma naturalnych rumiencow i ma oliwkowa, ciemna cere. Jaki koror jest dla niej odpowiedni? Myslalam o Sleek Life's A Peach.
    Bardzo prosze o pomoc! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chya dobry wybór :) jeszcze Coral i Pan Tao powinny pasować ze Sleeka :)

      Usuń
  33. PS. Moja siostra ma ponad 40stke ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Z góry dziękuje za komentarze. Czytam wszystkie! Jeśli w komentarzu zostało zadane jakieś pytanie odpisuje na nie w tym samym poście. Pozdrawiam :)

Popularne posty