DERMACTOL krem do rąk i do stóp :)

DZIEWCZYNY! JESZCZE TYLKO DO JUTRA MOŻECIE NADSYŁAĆ WASZE MAKIJAŻE NA KONKURS ELITE! Jeśli nie macie czasu na zrobienie nowego makijażu, wybierzcie jakiś spośród waszych starych, ważne by nawiązywał do tematyki konkursu! Wszelkie info w poście konkursowym (kliknijcie na ikonkę w panelu po lewej stronie). WARTO!

A teraz pora na recenzję :) Jakiś czas temu od sklepu CALMADERM dostałam do przetestowania kilka produktów :) w paczce znalazły się między innymi krem do rąk i do stóp DERMACTOL firmy S.T.Health Care.
Kremy te zapewne też zobaczycie w recenzjach wielu innych blogerek :)


Kremy DermActol:
pojemność: 75 ml
cena: 19 zł
Oba kremy są w takich samych tubkach, różniących się jedynie kolorem paska i napisów :) Opakowanie solidne, klasyczne, przypominające apteczne kosmetyki. Ogromny plus za to, że w obu kremach była srebrna zawleczka w środku tubki, którą do użytkowania trzeba zdjąć (tak jak z pasty do zębów) - więc każdy ma pewność, że krem był nowy, nie używany, świeży :)Testowane dermatologicznie, nie testowane na zwierzętach.

Krem ma delikatnie żółtawy, cytrynowy kolor. Jest dość gęstej i zbitej konsystencji, jak dla mnie ta konsystencja przypomina bardzo wszelkie silikonowe kremy do rąk. Zapach kojarzy mi się również z wieloma silikonowymi, glicerynowymi kremami, nie jest jakoś  naperfumowany :) 

Krem jest przeznaczony do dłoni zniszczonych, z suchą, szorstką skórą, popękanym naskórkiem. Zawiera wiele dobroczynnych składników typu Masło Shea, Oliwa z oliwek, drobnoustrojowy olej pszenny(który zawiera dużo wit. E),  aloes.  Ze składu można również wyczytać że zawiera wyciąg z rumianku co raczej wchodzi na jego plus, i konserwanty co wchodzi na jego minus  -ale do nich to chyba każda z nas już jest przyzwyczajona :) Co mnie dziwi, żadne witaminy nie są napisane w składzie, a wydaje mi się że witaminy, np E lub A to taka podstawa i ich istnienie w którymś składniku(jak tu w oleju pszennym) bedzie miało mniejsze działanie niż gdyby ta witamina była w kremie włożona oddzielnie.
Poza zastosowaniem do dłoni, ja również standardowo próbowałam tego kremu używać do łokci i też się dobrze sprawdza. Dodatkowo w opisie kremu pisze, że możemy stosować na twarz i usta(!) co mnie dość zaskoczyło. W prawdzie na twarz nie próbowałam stosować bo nie widziałam potrzeby, ale na usta spróbowałam - i rzeczywiście całkiem fajnie się sprawdza. Większość kremów do rąk nie nadaje się do smarowania ust - bo albo są za bardzo naperfumowane i szczypią, albo ich konsystencja sprawia że usta są w jeszcze gorszym stanie. Więc bardzo przyjemna niespodzianka :)
Jeśli chodzi o używanie - na stronie pisze że wystarczy niewielka ilość by posmarować całe dłonie - taka ilośc jak powyżej na zdjęciu, czyli wielkość ok ziarna grochu, rzeczywiście wystarcza na pokrycie dłoni bardzo cienką warstwą. Donie są wtedy takie aksamitne w dotyku, delikatnie śliskie - ale nie tłuste :) Jednak mnie taka ilość nie urządza, bo mam wrażenie że krem nie dostał się wszędzie tam gdzie powinien i że zbyt delikatnie nawilży i odżywi skórę - więc ja musze miec co najmniej 2-3 "ziarnka grochu" - i przy takiej ilości krem niestety wchłania się bardzo długo, pozostawia cienki film na skórze, cięzko go określić czy tłusty - taki jak większość silikonowych/glicerynowych kremów. Nie przeszkadza mi to w ogóle jeśli smaruje dłonie na noc, jednak w dzień jest to trochę uciążliwa sprawa - wtedy jednak warto ilość kremu zmniejszyć do minimum i pozostać przy "aksamitnych" w dotyku dłoniach.
Krem bardzo polecam wszystkim dłoniom zniszczonym, bardzo wysuszonym, szczególnie teraz na okres zimowy pod rękawiczki! Pamiętajcie że w zimę nie powinno się stosować zbyt wodnistych produktów, im bardziej tłuste tym lepiej - bo nie mają takich właściwości jak woda i szybko nie marzną. Więc ten krem będzie bardzo fajny:)


Krem o białej barwie, dość gęstej papkowatej konsystencji, która pod wpływem ciepła naszej skóry i rozmasowywania ładnie się rozrzedza. Zapach tego kremu jest bardzo delikatny, prawie nie wyczuwalny przy używaniu małych ilości.
Krem zawiera kwasy tłuszczowe, masło shea, witaminy E i F(chociaż ja tego w składzie nie widzę - może jakieś nieznane mi nazewnictwo?:P), prowitaminę A, naturalną alantoinę, wyciąg z rumianku. No i oczywiście parabeny.
Krem ma świetnie działać na zniszczoną, wysuszoną skórę stóp, zrogowaciały naskórek, popękane pięty, jak również można nim smarować łokcie. Co mnie dziwi bardzo - na opakowaniu jest napisane by wsmarowywać krem szczególnie w okolicę pięt (co jest dla mnie bardzo zrozumiałe), ale też pomiędzy palce! Gdzie jak wiadomo, powinno się unikać wsmarowywania wszelkich kremów pomiędzy palce u stóp, gdyż to bardzo sprzyja powstawaniu grzybicy - krem nie ma takich możliwości wyschnięcia w tych okolicach i tworzy wilgotne środowisko.
Smarowałam tym kremem na razie swoje stopy 3 wieczory pod rząd, ja dodatkowo zawsze na noc zakładam skarpety :P Musze stwierdzić, że na skórę stóp działa bardzo fajnie! Skóra jest widocznie nawilżona, gładsza, dodatkowo rozjaśniona. Efekty super!
Jeśli chodzi o wchłanianie... tu jest podobnie jak z kremem do rąk. Wchłania się dość długo. Cienka warstwa kremu, gdy pozostawimy stopy gołe, wchłania się całkowicie po ok pół godziny. Jak wsadzę stopy w skarpetki w grubszą warstwą to rano jeszcze czuje śliskość na stopach :) Mi to generalnie jakoś nie przeszkadza, bo zawsze kremy do stóp stosuje na noc, a nie na dzień ;) tym bardziej teraz w zimę.

***********************************************

Dodatkowo chciałam Wam się pochwalić, że kilka dni temu otrzymałam nagrodę, którą wygrałam w rozdaniu u:
Jest to zestaw kosmetyków Fitomed do cery tłustej, w prawdzie do tłustej trochę mi brakuje, ale poużywam i zobaczymy jak będzie :)
Bardzo dziękuje za wygraną :)

Komentarze

  1. te kremy są bardzo fajne! kremu do rąk nie stosowałam jako 'balsamu' do ust, ale dłonie po nim są delikatne, a krem do stóp bardzo fajny mogę powiedzieć- ulubiony;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo, takie kosmetyki do cery tłustej to bym chętnie sama przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wygrałam te kremy i z tego do rąk jestem bardzo zadowolona :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozjaśniający efekt by mi się przydał na stopach, bo nigdy ich nie filtrowałam, a chodziłam w klapkach i mam je opalone, wygląda to dziwnie, bo resztę ciała mam niemalże białą. Moje nogi wyglądają na niedomyte, a ta opalenizna schodzi bardzo powoli.
    Ten drobnoustrojowy olej pszenny mnie zaintrygował. Czy to znaczy, że jakieś bakterie żyły w tym oleju i przeprowadziły w nim jakieś procesy? Nie posmarowałabym kremem do rąk ust, bo mam bardzo wrażliwą skórę warg,która szybko pierzchnie, pęka, piecze, boli więc generalnie smaruję je Neutrogeną, bo jako jedyna mi pomaga. Ten krem mógłby być za żrący dla moich ust.

    OdpowiedzUsuń
  5. karminowe.usta - ja tez nigdy nie smaruje ust kremem do rąk - ale ten na prawde wydaje sie byc do ust fajny, ma takie przeznaczenie wypisane na opakowaniu, więc musi być stworzony tak by pasował do takiego użycia. Ja już bym sie nim nie bała nim posmarowac :)


    szczerze... nie wiem dokładnie o co chodzi z tym drobnoustrojowym olejem pszennym. Dla mnie to bardziej znaczy ze ten olej został pobrany z jakiś mikroorganizmów :) chociaz to i tak dziwne ;)tak czy siak, myślę że nie ma się czego bać w jego używaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluje wygranej :)

    A co do kremików, są naprawde bardzo dobre, zwłaszcza krem do rąk, krem do stóp jak stwierdziła moja mama "chyba lepiej nawilża ten z biedronki"

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję wygranej ;)
    Krem do stóp zapowiada się całkiem ciekawie. Może i u mnie dobrze by się spisał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam strasznie wysuszoną skórę dłoni i stóp (jak dinozaur :D)więc u mnie kremy do tych części to podstawa! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Z góry dziękuje za komentarze. Czytam wszystkie! Jeśli w komentarzu zostało zadane jakieś pytanie odpisuje na nie w tym samym poście. Pozdrawiam :)

Popularne posty