Zakupowo :D
Pora na "chwalenie się" nowymi nabytkami :P
Jak każdego miesiąca wydaje dość spore sumy na kosmetyki do swojego kufra, tym razem postanowiłam trochę o niektórych zakupach napisać, bo wczoraj udało mi się wybyć na trochę do Krakowa i zrobić zakupy w MAC'u :D
Może na początku powiem dlaczego znalazłam się w Krakowie... otóż moja znajoma fryzjerka chciała bym poduczyła troszkę z dziedziny makijażu jej dobrą koleżankę :) W związku z tym pojechałyśmy do Krakowa. Jak się okazało p. Mariola to właścicielka krakowskiego salonu kosmetycznego YASUMI - dziewczyny! Przepiękny salon, świetne wyposażenie, świetne kosmetyki, w wystroju jestem zakochana!!! Bardzo polecam :):) Tym bardziej, że ofertę mają całkiem fajną:)
No i w związku z tą wizytą w Krakowie nie mogłam podarować sobie odwiedzenia salonu MAC :D
Wkłady cieni do powiek (50 zł/szt): SMUT(dla znajomej wizażystki:P) oraz ALL THAT GLITTERS i FRESH WATER dla mnie:) Dokupiłam też pustą paletę na 15 cieni (59 zł). Wkład różu do policzków SPRINGSHEEN(71zł)
Korektor mineralny w kolorze NC20 (79zł)
Pomadka do ust w kolorze BOMBSHELL - piekny róż ze złotym połyskiem(79 zł)
Łącznie za wszystko zapłaciłam 438 zł - pani była tak miła, że w gratisie do zakupów dostałam 100 szt chusteczek do demakijażu :) One same w sobie też są mega drogie, więc bardzo się cieszę z dodatku :P
W ramach rewanżu za naukę makijażu od mojej znajomej fryzjerki Asi dostałam lokówkę stożkową, 2 szczotki okrągłe do modelowania i masę wsuwek i kokówek :D Bardzo się z tego cieszę, bo właśnie tego mi ostatnimi czasy brakowało najbardziej przy moich próbach z fryzjerstwem :)
Kilka dni temu w Marrionhaud kupiłam również 3 cienie marki SLA (Serge Louis Alvarez) - czy ktoś tej marki już próbował?????? Jakie macie opinie? Bardzo sceptycznie podchodziłam do tego zakupu, ale te kolory były mi potrzebne a ciężko je gdzieś dostać. Każdy wkład cienia kosztuje 50 zł - ja je kupiłam w trakcie trwania promocji -30 % :):) wiec lącznie zapłaciłam ok 115 zł. Jeszcze do nich muszę dokupić paletkę, która kosztuje ok 60 zł... wiec nie tani zakup.
Z dzisiejszych zakupów dodaje żel-krem matująco nawilżający marki GALENIC :) Jeszcze nigdy tej marki nie używałam, mam nadzieje, ze będę zadowolona :) Kupiłam go w super promocji, kosztował 60 zł, ja dostałam 24 zł rabatu, a w prezencie próbkę innego kremu oraz opaskę kosmetyczną marki Galenic, a także mini produkty Timotei do włosów :)
No i na sam koniec torba INGLOT... kupiłam ją dzisiaj za 39 zł. Czarna, bardzo duża, pojemna, z sztywnego, a zarazem miękkiego materiału :P Zapinana na zamek, w środku ma kieszonkę. Kupiłam ją, bo moje produkty fryzjerskie już nie mają miejsca dla siebie i postanowiłam je wszystkie wrzucić do tej torby :) Miejsca pełno! :) Wydaje się być bardzo trwała.
Jak każdego miesiąca wydaje dość spore sumy na kosmetyki do swojego kufra, tym razem postanowiłam trochę o niektórych zakupach napisać, bo wczoraj udało mi się wybyć na trochę do Krakowa i zrobić zakupy w MAC'u :D
Może na początku powiem dlaczego znalazłam się w Krakowie... otóż moja znajoma fryzjerka chciała bym poduczyła troszkę z dziedziny makijażu jej dobrą koleżankę :) W związku z tym pojechałyśmy do Krakowa. Jak się okazało p. Mariola to właścicielka krakowskiego salonu kosmetycznego YASUMI - dziewczyny! Przepiękny salon, świetne wyposażenie, świetne kosmetyki, w wystroju jestem zakochana!!! Bardzo polecam :):) Tym bardziej, że ofertę mają całkiem fajną:)
No i w związku z tą wizytą w Krakowie nie mogłam podarować sobie odwiedzenia salonu MAC :D
Wkłady cieni do powiek (50 zł/szt): SMUT(dla znajomej wizażystki:P) oraz ALL THAT GLITTERS i FRESH WATER dla mnie:) Dokupiłam też pustą paletę na 15 cieni (59 zł). Wkład różu do policzków SPRINGSHEEN(71zł)
Korektor mineralny w kolorze NC20 (79zł)
Pomadka do ust w kolorze BOMBSHELL - piekny róż ze złotym połyskiem(79 zł)
Łącznie za wszystko zapłaciłam 438 zł - pani była tak miła, że w gratisie do zakupów dostałam 100 szt chusteczek do demakijażu :) One same w sobie też są mega drogie, więc bardzo się cieszę z dodatku :P
W ramach rewanżu za naukę makijażu od mojej znajomej fryzjerki Asi dostałam lokówkę stożkową, 2 szczotki okrągłe do modelowania i masę wsuwek i kokówek :D Bardzo się z tego cieszę, bo właśnie tego mi ostatnimi czasy brakowało najbardziej przy moich próbach z fryzjerstwem :)
Kilka dni temu w Marrionhaud kupiłam również 3 cienie marki SLA (Serge Louis Alvarez) - czy ktoś tej marki już próbował?????? Jakie macie opinie? Bardzo sceptycznie podchodziłam do tego zakupu, ale te kolory były mi potrzebne a ciężko je gdzieś dostać. Każdy wkład cienia kosztuje 50 zł - ja je kupiłam w trakcie trwania promocji -30 % :):) wiec lącznie zapłaciłam ok 115 zł. Jeszcze do nich muszę dokupić paletkę, która kosztuje ok 60 zł... wiec nie tani zakup.
Z dzisiejszych zakupów dodaje żel-krem matująco nawilżający marki GALENIC :) Jeszcze nigdy tej marki nie używałam, mam nadzieje, ze będę zadowolona :) Kupiłam go w super promocji, kosztował 60 zł, ja dostałam 24 zł rabatu, a w prezencie próbkę innego kremu oraz opaskę kosmetyczną marki Galenic, a także mini produkty Timotei do włosów :)
No i na sam koniec torba INGLOT... kupiłam ją dzisiaj za 39 zł. Czarna, bardzo duża, pojemna, z sztywnego, a zarazem miękkiego materiału :P Zapinana na zamek, w środku ma kieszonkę. Kupiłam ją, bo moje produkty fryzjerskie już nie mają miejsca dla siebie i postanowiłam je wszystkie wrzucić do tej torby :) Miejsca pełno! :) Wydaje się być bardzo trwała.
też chcę robić takie zakupy...:D cienie maca uwielbiaam :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich zakupów :) Chciałabym móc lekką ręką wydać ponad 400 zł na kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie nazwałabym tego zakupami gdzie lekką ręką się wydaje tyle kasy :P mnie za każdym razem te sumy bolą, ale cięzko pracuje na te pieniądze i jako wizazystka muszę wzbogacać swój kufer :)
Usuńrewelacyjne zakupy :) MACowe cienie ostatnio śnią mi się po nocach
OdpowiedzUsuńAle zdobycze te cienie SLA wyglądają ciekawie. Jak dasz radę chętnie o nich poczytam więcej.
OdpowiedzUsuńTo miłe że dostałaś takie rzeczy w podzięce :)
Ja właśnie też "popełniłam" zakupy w MACu, aczkolwiek na własne potrzeby :) Zaczynam kompletować swoją pierwszą macową paletkę!
OdpowiedzUsuńPiękne cienie ;)
OdpowiedzUsuńposzalałaś ;)
OdpowiedzUsuńswietne zakupy, mac mi sie marzy! :)
OdpowiedzUsuńAll that glitters jest śliczny :) i zielony cień z SLA też śliczny :)
OdpowiedzUsuńna produkty Galenic czaję się już jakiś czas. Ciekawa jestem też twoich wrażeń
OdpowiedzUsuńno chyba dziewczyno zartujesz !
OdpowiedzUsuńpozazdroscic maca ! :P :P
ja probowalam SLA, uwielbiam te cienie, glownie maty, mysle, ze bedziesz z nich zadowolona, swietnie sie trzymaja, dzieki za info, ze sa w marionnaud, ja sprowadzalam przez kuzynke :)
OdpowiedzUsuńhttp://ewelinaszajnar.blogspot.com/
Ten Fresh Water od MACa... piękny *__*
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tymi cieniami SLA. Nigdy nie zwróciłam na nie uwagi. Jestem ciekawa, czy są dobrze napigmentowane i jak się z nimi pracuje. Gdybyś w przyszłości zamieszczała ich recenzję, to proszę daj znać, czy te cienie są łatwe w obsłudze dla kogoś, kto dopiero się uczy:)
OdpowiedzUsuń