Złuszczanie ciała z Farmoną :)
Cześć dziewczyny! Dzisiaj postanowiłam opisać 2 produkty do ciała do złuszczania naszego naskórka marki FARMONA, które dostałam dzięki współpracy z Agencją Werner i Wspólnicy :)
Waniliowy scrub dostałam we wcześniejszej paczce, migdałowy peeling dostała niedawno w świątecznym zestawie kosmetyków Farmona Sweet secret :)
Oba produkty są z serii Sweet Secret, są to produkty do stosowania pod prysznicem/w kąpieli. Mamy migdałowy peeling i waniliowy scrub - nie wiem czemu nazewnictwo jest różne, bo powinny znaczyć to samo :) Natomiast różnią się trochę konsystencją o czym poniżej.
pojemność: 225 ml
cena: 12,50 zł
Waniliowy scrub do mycia ciała:
Gęsta i kremowa konsystencja o żółtawym zabarwieniu, z dodatkiem ścierających drobinek - wygląd tego scrubu zdecydowanie przypomina wszelkie produkty do jedzenia o smaku waniliowym :) Zapach tego peelingu jest baaaardzo mocny, wyrazisty, bardzo słodki! Dla niektórych osób może okazywać się wręcz mdły, ale dla mnie jest całkiem ok :) Bardzo łatwo się go nanosi na skórę, ma dość duże ziarenka peelingujące, daje mocne tarcie, od tarcia może nam się nawet zaczerwienić skóra. Dobrze złuszcza nasz naskórek i bardzo łatwo się zmywa :) Zapach ze skóry nam dość szybko ulatuje :)
Migdałowy peeling do mycia ciała:
Żelowa, lekka konsystencja z drobniejszymi ziarenkami, wygląd moim zdaniem mniej przyjemny niż tego powyżej :)
Piękny, mocny, słodki zapach - produkt jest migdałowy, pachnie całkowicie jak marcepan!!! Od razu ma się ochotę go zjeść :D
łatwo się go nakłada na naszą skórę, natomiast ten zdecydowanie tak mocno na nią nie działa, drobinki są o wiele łagodniejsze od tego waniliowego. Równie łatwo się go zmywa :) Zapach utrzymuje się ciut dłużej na skórze niż tego scrubu powyżej.
Zawiera bardzo dużo parabenów w składzie... :(
Generalnie oba produkty bardzo fajne za tą cenę! Mimo, że ten waniliowy ma bardziej trące i większe ziarenka i daje poczucie większego złuszczenia, to o dziwo mam moim zdaniem gładszą skórę po tym migdałowym, który jest lżejszy ;)
Oba peelingi oparte są na pumeksie, czyli drobinki się nie rozpuszczają w wodzie :) Nie pozostawiają tłustej powłoki na ciele, więc niezbyt odpowiadają za nawilżanie naszej skóry.
Ja wole takie gruboziarniste peelingi, więc zużywam ten migdałowy dużo szybciej niż ten waniliowy, bo po prostu za słabe tarcie przy nim czuje :) Więc zdecydowanie wolałabym kupić ten scrub :)
Waniliowy scrub dostałam we wcześniejszej paczce, migdałowy peeling dostała niedawno w świątecznym zestawie kosmetyków Farmona Sweet secret :)
Oba produkty są z serii Sweet Secret, są to produkty do stosowania pod prysznicem/w kąpieli. Mamy migdałowy peeling i waniliowy scrub - nie wiem czemu nazewnictwo jest różne, bo powinny znaczyć to samo :) Natomiast różnią się trochę konsystencją o czym poniżej.
pojemność: 225 ml
cena: 12,50 zł
Waniliowy scrub do mycia ciała:
Gęsta i kremowa konsystencja o żółtawym zabarwieniu, z dodatkiem ścierających drobinek - wygląd tego scrubu zdecydowanie przypomina wszelkie produkty do jedzenia o smaku waniliowym :) Zapach tego peelingu jest baaaardzo mocny, wyrazisty, bardzo słodki! Dla niektórych osób może okazywać się wręcz mdły, ale dla mnie jest całkiem ok :) Bardzo łatwo się go nanosi na skórę, ma dość duże ziarenka peelingujące, daje mocne tarcie, od tarcia może nam się nawet zaczerwienić skóra. Dobrze złuszcza nasz naskórek i bardzo łatwo się zmywa :) Zapach ze skóry nam dość szybko ulatuje :)
Migdałowy peeling do mycia ciała:
Żelowa, lekka konsystencja z drobniejszymi ziarenkami, wygląd moim zdaniem mniej przyjemny niż tego powyżej :)
Piękny, mocny, słodki zapach - produkt jest migdałowy, pachnie całkowicie jak marcepan!!! Od razu ma się ochotę go zjeść :D
łatwo się go nakłada na naszą skórę, natomiast ten zdecydowanie tak mocno na nią nie działa, drobinki są o wiele łagodniejsze od tego waniliowego. Równie łatwo się go zmywa :) Zapach utrzymuje się ciut dłużej na skórze niż tego scrubu powyżej.
Zawiera bardzo dużo parabenów w składzie... :(
Generalnie oba produkty bardzo fajne za tą cenę! Mimo, że ten waniliowy ma bardziej trące i większe ziarenka i daje poczucie większego złuszczenia, to o dziwo mam moim zdaniem gładszą skórę po tym migdałowym, który jest lżejszy ;)
Oba peelingi oparte są na pumeksie, czyli drobinki się nie rozpuszczają w wodzie :) Nie pozostawiają tłustej powłoki na ciele, więc niezbyt odpowiadają za nawilżanie naszej skóry.
Ja wole takie gruboziarniste peelingi, więc zużywam ten migdałowy dużo szybciej niż ten waniliowy, bo po prostu za słabe tarcie przy nim czuje :) Więc zdecydowanie wolałabym kupić ten scrub :)
Miałam migdałowy, obecnie używam waniliowy. W sumie obydwa przypadły mi do gustu w kwestii ścierania, choć uważam, że lepiej ściera wanilia. Nie mogę znieść tylko tego sztucznego zapachu:( tu wersja migdałowa według mnie spisała sie lepiej, bo rzeczywiście ma piękny aromat marcepanu:)
OdpowiedzUsuńLubię produkty Farmony, chociaż Tych jeszcze nie próbowałam, ale kuszą :)
OdpowiedzUsuńWyglądaja tak że chciałoby się je zjeść:)
OdpowiedzUsuńMam ten waniliowy scrub i uważam, że jest naprawdę dobry :)
OdpowiedzUsuńkuszaco wygladają;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam żadnego z nich.
OdpowiedzUsuńuwielbiam pilingi farmony :) zapewniaja swietny masaz a przy tym cudowny zapach!
OdpowiedzUsuńTen migdalowy faktycznie pieknie pachnie ale mi nie podpasowal ,i zuzywa sie baedzo szybko,jest taki rzadki,lejacy.polecam peelingi z TBS szczegolniw kakaowy :)
OdpowiedzUsuńwaniliowy scrub brzmi calkiem ciekawie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Farmone. kosmetyki tej marki mają bardzo mocne, kuszące zapachy!
OdpowiedzUsuńPolecam peeling cukrowy Farmony o zapachu ciemnej czekolady i pistacji :-)
E.